Odbiór Górczewska Park J&W.
Witam
Dziś opiszę odbiór na ul. Górczewskiej dla J&W.
Jest do bardzo duża inwestycja niedalelo centrum i gdyby nie torowisko z jednej strony i stary zakład przemysłaowy z drugiej - który obecnie nie działa ale jak to dalej będzie to czas pokaże.
Cały kompleks budynków wygląda nieźle , a garaż podziemny jest bardzo długi i mieszkańcy wykorzystują go do biegania gdy są ostre mrozy :-)
Mieszkani które odbierałem jest średniej wielkości około 65 m2, cena wynegocjowana przez właściciela 8100 zł /m2 , mieszkanie napewno nabierze wartości bo jest zlokalizowane przy nowoprojektowanej linii metra przy Wolaparku.
Właściciel z którym się umówiłem 15 min wcześniej przed wyznaczoną godzina odbioru poinformowała mnie o swoich obawach , gdyż zauważył że na ścianach są różne odcienie koloru tynku.
Po wejściu do mieszkania z właścicielem i przedstawicielem dewelopera od razu rzuciły się w oko te ściany. Większość ścian była "łaciata" a spowodowane to było próbą naprawy krzywizn poprzez użycie gipsu z innej partii niż całość. Często tak jest że jęśli tynkujemy ścinę tynkiem gipsowym z jednej dostawy na budowę to następna partia może miec inny odcień nawet jeśli bierzemy od jednego producenta. Wtacając do mieszkania , ogółnie ściany były krzywe , kąty poziome w kilku miejscach znacznie odbiegały od normy ( dozwolona jest szczelina pod kątownikiem metrowej długości równa 4 mm) .
Na ostatecznej liście usterek znaloazło się kilka pozycji tzn.
- krzywizny na ścianach szt. 5
- kąty poziome międzyścienne rozwarte ponad dopuszczalna normę szt. 3
- garby na posadzkach szt. 2
- porysowane wkłady szybowe szt. 2
- występująca rdza na tynku 2 miejsca ( powstaje w skutek silnych właściwości korodujących gipsu na skutek kontaktu z metalem)
- rdza na balustradzie balkonu
- słabo przyklejony cookolik płytek na balkonie
- pomiar pow. mieszkania wykazał że mieszkanie jest mniejsze o 0,1 m2 , ale to jest granica błędu
Tak naprawdę to są standardowe usterki w większości mieszakń , ale tutaj zaskoczyła mnie reakcja przedstawiceila dewelopera który po zapisaniu wszystkich usterek stwierdził że wszystkie wady które wypisywaliśmy będa uznane dopiero wtedy jak jak stwierdzi to ich inspektor którego akurat nie ma i powinniśmy sie spotkać jeszcze raz z jego udziłem. Sytuacja dość uciążliwa zwłaszcza dla właściciela który płaci za odbiór swojego mieszkania.
Dopiero po naprawdę burzliej "dyskusji" i konsultacji telefonicznej z inspektorem zakończyliśmy wpisanie usterek do protokołu odbioru.
Za dwa tygodnie ma być poprawione ,ale i tak connajmniej 2 usterki nie zostaną poprawione gdyż nie jest to mozliwe technologiczne ale o tym przy następnej relacji.
Ogółne wrażenie słabe i obsługa od dewelopera najchętniej wyprowadziłaby kupującego w maliny z każdym pytaniem i roszczeniem.
Komentarze